Szanuj chłopie chłopa!
Myślenie nie boli. Co więcej jest czynnością relaksującą i jak wielu – często mylnie – sądzi lekką, łatwą i przyjemną. Nie możemy tu również zapomnieć o tym, jak bardzo buduje nasze ego świadomość mierzenia się swym umysłem z zagadkami wszechświata, bezbłędnego ich rozwiązywania, a co najważniejsze, informowania innych o naszych dokonaniach, w czym nieocenioną rolę odgrywa internet.
O sołtysce raz jeszcze…
Pod koniec lipca prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz obwieściła na Facebooku, że od 1 sierpnia wprowadza w gdańskim urzędzie możliwość stosowania żeńskich form nazw stanowisk. Post zawierał także zdjęcie autorki trzymającej kartkę z napisem: „referentKA, inspektorKA, główna specjalistKA, kierowniczKA, dyrektorKA”. No i się zaczęło!!! Pod wpisem pojawiło się prawie 1000 komentarzy, to dziesięć razy więcej niż zazwyczaj. Przeważały głosy kobiet, zarówno po stronie chwalącej używanie feminatywów, jak też ostro krytykujące takie postępowanie. Pisano o nowomowie, feminizmie XXI wieku, ośmieszaniu kobiet, braku szacunku i ignorancji językowej. Wiele wpisów sugerowało, że prezeska, redaktorka, dyrektorka, pilotka to określenia ośmieszające kobiety pełniące te funkcje. W jednym z komentarzy pojawiła się także sołtyska, czyli żeńska forma nazwy organu wykonawczego w sołectwie. Autorka, jak wielu przed nią, sugerowała śmieszność brzmienia nazwy oraz brak powagi dla pełnionej funkcji.